Choć twoje serce kochało żarliwie.
Odrzucasz dłonie spragnione pieszczot,
Czy wątpisz skrycie w prawdziwość uczucia?
Czy dziś je zdusiłaś słowami?
Zdrajca ucieka przed gorzką prawdą,
Mówi z drżeniem w głosie:
"Piękna Izabelo,
Urodę twoją wciąż podziwia",
Lecz już nie dostrzega duszy,
Wstyd go trawi jak żar,
Bo nie waży spojrzeć w oczy.
Niecne czyny przebaczone,
Haniebne występki,
Wspomnienie ulicznej dziewczyny
Nie zniknie zbyt szybko.
On zostanie z pustką w sercu,
Sumieniem gryzącym jak robak,
I duszą skazaną na mękę.
Autor wiersza
Damian Moszek.